Jest wiele możliwości planowania wycieczek rowerowych. Część z nas planuje wyjazdy, nie tylko rowerowe, zwyczajnie jadąc w ciekawe okolice i już na miejscu szukając informacji o regionie. Papierowa mapa i informacje turystyczne są w tym pomocne. W dodatku mają w sobie coś romantycznego, pobudzają wyobraźnię i buduja klimat wyjazdu.
Jednak mapy papierowe od kilku lat są wypierane przez elektroniczne formy planowania. Wielu rowerzystów używa chyba najbardziej popularnej Google Maps, bardziej zaawansowani Locusa czy mapy.cz. My od lat planujemy używając strony i aplikacji Komoot. Jest przejrzysta, stosunkowo łatwa, ładna i dobrze informuje o kluczowych aspektach wycieczki. Niestety nie w naszym języku, ale częściowo da się to obejść. Możesz w niej:
Na dłuższą wycieczkę można pojechać zupełnie spontanicznie. Fajnie, bo przygotowanie do niej nie zabiera dużo czasu. I jest w porządku, o ile znamy okolice, gdzie będziemy jeździć. Jednak jak nie znamy, można się zdziwić i to zazwyczaj niekoniecznie pozytywnie. Może okazać się, że:
będziemy jechać po ruchliwych drogach i nie będziemy słyszeć śpiewu ptaków, nie porozmawiamy z kolegami
będziemy się bać o własne bezpieczeństwo
Kolejnymi, drobnymi kwestiami są:
Jeszcze inną kwestią jest czym nawigować, czy przy pomocy telefonu czy dedykowanym urządzeniem na rower. To temat na kolejny artykuł. Przy naszej ilości wyjazdów w nowe miejsca, po przetestowaniu telefonu jako nawigacji, zdecydowaliśmy się na urządzenie zaprojektowane do nawigacji rowerowej.
Zapraszam na swój profil w aplikacji Komoot.